sobota, 6 kwietnia 2013

Strzał z Pisty

Przeczytałem taki tekst z Krytyki Politycznej o myśliwych pt. Szara Strefa Zabijania. Warto było przeczytać. Taka tam była informacja zawarta:

Badanie opinii publicznej przeprowadzone przez CBOS w roku 2006 wykazało, że zdaniem ponad połowy badanych „można zabijać zwierzęta, których populacja zwiększyła się na tyle, że zagraża innym gatunkom zwierząt lub roślin”

Hmmm. Jeden kolega mówi że strzelanie do kaczek jest fascynujące. Drugi żeby powiedział gdzie będzie następna impreza strzelecka to wpadnie z maczetą. Takie są dylematy, dlaczego do lisów mogę strzelać w imię regulowania przyrody a nie mogę zastrzelić sąsiada który jeździ SUVem?



Albo takiego który prowadzi swój biznes w sposób niszczący lokalną przyrodę. Polityków którzy w porozumieniu z biznesmenami uprawiają rządo-terroryzm też mógłby myśliwy obrać na cel - jeżeli naprawdę chciałby regulować przyrodę. Tutaj polecam inny świetny felieton z Krytyki - Lud uderza w rządoterrorystów.


Tak się uprawia etykę. Stawiając trudne pytania i sprawdzając co na to nasze serce odpowiada .Tymczasem - w krainie praktyki codziennej i naocznej - jest taki gatunek. Gatunek którego populacja wzrosła niebezpiecznie, zagraża innym gatunkom a w dodatku gatunek ten nie jest podmiotem etyki tak jak może być nim np. pies. Ten gatunek jest przedmiotem. Mam tu na myśli samochód.



 Ten gatunek jak widać rozmnożył się w sposób niebezpieczny. Hałasuje i truje. Zdrowy republikański zmysł polski opracował zawczasu rozwiązanie. To karabin przeciwpancerny wz. 35 zwany także rusznicą na Wielkich Przedwiecznych.


 Jeżeli więc komuś naprawdę zależy na przywracaniu przyrodzie jej równowagi to w Muzeum Czynu Zbrojnego w Krakowie jest jeden egzemplarz tej cudownej broni. Oczywiście przynajmniej jeden kolejny leży ukryty gdzieś w bagnach zakopany przez wycofujące się oddziały we Wrześniu. Myślę że wahadełko wykonane z fragmentu epickiej sztycy i dratwy do szycia szytek idealnie nadałoby się do poszukiwań. Czy strzelanie do aut jest etycznie czystsze niż walenie do lisów i dzików?



Przeto Podziemny Kalifat Ostrokołowy  domaga się wydania egzemplarza muzealnego rusznicy z zapasem amunicji oraz zezwoleniem na odstrzał stu aut dziennie na terenie Krakowa. Do momentu przywrócenia równowagi w przyrodzie. Czuwaj.





Tymczasem w ostatnim numerze Mens Health którego jestem jednak dość wiernym  czytelnikiem pojawił się fajny tekst pełen infografik zachęcający do zostania rowerowym commuterem. O którym to tekście niebawem coś pewnie mądrze napiszę. Tymczasem prosimy nie strzelać do commuterów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz