środa, 17 kwietnia 2013

Wicher na 65-lecie ROMETa

Oczywiście mam za sobą kilka epizodów współpracy z różnymi firmami rowerowymi. Mało brakowało a mógłbym wyrywać małe dziewczynki na tekst a wiesz że mam własną linię ostrych kół ? I byłyby to świetne rowery które pewnie już w drugim sezonie zdobyłyby prawo do noszenia honorowej arc en ciel. Szkoda projektu, chyba zaraz jednak napiszę do Prezesa. Bo takie mam już szczęście, bo rachunek moich wad i zalet taki daje bilans że co zaprojektuję ramę to ktoś coś na niej fajnego wygra. A taka rama zaprojektowana i powielona razy tysiąc to Monster Track byłby nasz. Bo wierzę w was.


Kiedyś też próbowałem nawiązać kontakt z Rometem. Dość dawno, kilka lat temu. Jako że studiowałem socjologię badania rynku zanim rzuciłem to dla filozofii to miewam konkretne wizje marketingowe. Miałem więc wizję tego jak to ROMET może wznieść się na fali mody ostrokołowej, odwołać się do historii firmy, do klasycznych ram torowych itd. Miałem już wszystko w głowie, sesje zdjęciowe, wszystko. Tylko potrzebne było zainteresowanie firmy. Pomyślcie - zrobić  takiego Wichra SUPERPISTA na świetnej stali i genialnym osprzęcie, niech będzie tylko jedna sztuka, niech będzie na zamówienie, niech będzie tylko w portfolio do pokazywania a do tego np. serię tanich ale dobrych ram torowych Wicher SL. Ale gdzie tam. Mącili mącili i wymącili







2 komentarze:

  1. To wygląda jak zwycięski projekt w konkursie: zaprojektuj najbrzydsze ostre koło jak to tylko możliwe! Nic do siebie nie pasuje, może poza lapmką, siodełkiem i kolorem opon...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zauważ, podrózniku, napis na gumach. Fat Frank. Nie wiem czemu, może podświadomość w ten sposób działa, ale gdy patrzyłem na niego po raz pierwszy, odczytałem 'Fat Prank'. To haslo, jakkolwiek lekko nagiete i przejezyczone i preczytane by nie bylo, podsumowuje w dwu słowy powyzsze dzielo sztuki Rometa.

    OdpowiedzUsuń