piątek, 19 kwietnia 2013

Polski rower


Prawdziwie polski rower dzisiaj to Orłowski na MACKach. Mielec na MACKach. Tak samo jak prawdziwie polski majonez to ten który zrobi babcia, z jajek od własnych kur a nie ten który ma tak wypisane na etykiecie i stoi w sklepie obok tysiąca innych taki samych. Tradycyjny. Ohoho. Skaryfikejszyn modyfikejszyn. Tu  zdjęcie z fejsbukowego profilu MACKa.


i z archiwum (tu jeszcze polska sztyca aerodynamiczna - Pama )


Taki roweru to dzieło prawdziwej polskiej myśli technicznej, truskulowego kunsztu. Jeżeli dziś odnawiać WICHRA to należało zrobić to z najwyższym uszanowaniem dla naszych rodzimych konstruktorów. Zrobić go tak jak tamci  przed laty z braku możliwości nie mogli. Na dobrych rurkach, na świetnych polskich komponentach - tam gdzie to tylko możliwe. Może MACK by znów odpalił maszynę do robienia sztyc?  Jestem pewien że taki rower byłby wielkim wydarzeniem na polskiej scenie a także odbiłby się echem na całym świecie przynosząc wieczną chwałę polskiej myśli technicznej. A firmie ROMET wybitną korzyść. Na szczęście została mi jeszcze moja wizja tamta sprzed lat i ta szalona sprzed pięciu sekund. Mogę się nią sycić w zaciszu teatru wyobraźni i niech na tym skończy się temat "nowego Wichra". Na koniec jeszcze ostatnie zestawienie. Plus bonus. Ale wpierw zestawienie. Oto w jaki sposób Cinelli zabrało się za odnowienie roweru Laser:





a oto co by się stało gdyby w Cinelli wylądował desant z ROMETu. Tak by nowy Laser wyglądał:


a na koniec super bonus, dostałem komentarz który zgaduję  pochodzi prosto z samego serca mózgu firmy Romet:


 Zawsze znajdzie się taki polaczek który musi skrytykować wszystko bo inaczej mu żyłka pierdząca pęknie............


I tym jakże sympatycznym akcentem żegnam się i do tematu tego zamierzam tutaj nie wracać. Wyparłem.


1 komentarz: