Czytam właśnie lajfstajlowy darmowy magazyn od TREKa. O inżynierach którzy robią odlew bruku z Paris-Roubaix. Serio. Przyjeżdżają, wylewają lateks i zabierają odcisk w walizce do swojego tajnego laboratorium. I mówią że teraz tak się to robi. Że kiedyś wystarczył utalentowany spawacz ale dziś jest inaczej. Czytam i czytam i widzę że za połową dużych tekstów w środku odpowiada naczelny redaktor Rouleura.
I nagle wszystko to zaczynam widzieć jak jeden wielki sklep z dewocjonaliami.
Bo przeczytałem ostatnio takie zdanie.
Religia to wiara w czyjeś doświadczenie. Duchowość to poszukiwanie własnego.
Nie powiem. Dewocjonalia są fajne. Śmieszne. Może komuś pomagają. Ale myślę że czasem jednak utalentowany spawacz w zupełności wystarczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz