Nie dalej jak pięć minut temu wróciłem z szosy. Bardzo przyjemnie, siła i moc, po schodach na trzecie piętro rower pod ścianę i ręce myć. I pomyślało mi się nagle wtedy coś, co wielu zapewne myślało w tej chwili gdy przyszło im umierać.
-to już tyle? Dopiero co zacząłem się dobrze rozkręcać a już przyszło kończyć? Ale ja pojechałbym jeszcze gdzieś, jeszcze z kimś, panie kolego, no co Ty!
No to zamiast pseudomądrości mających objaśnić nieobjaśnialne - piosenka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz