piątek, 23 sierpnia 2013

Gdy nogi jeszcze kręcą a rower już stoi.

     Nie dalej jak pięć minut temu wróciłem z szosy. Bardzo przyjemnie, siła i moc, po schodach na trzecie piętro rower pod ścianę i ręce myć. I pomyślało mi się nagle wtedy coś, co wielu zapewne myślało w tej chwili gdy przyszło im umierać.

-to już tyle? Dopiero co zacząłem się dobrze rozkręcać a już przyszło  kończyć? Ale ja pojechałbym jeszcze gdzieś, jeszcze z kimś, panie kolego, no co Ty! 

No to zamiast pseudomądrości mających objaśnić nieobjaśnialne -  piosenka.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz