czwartek, 19 marca 2009

teoretycy aż do zgonu

zdarza sie czesciej i czesciej, bo wiecej i wiecej osób ma pociąg do ostrego koła, więc zdarza się codziennie że ludzie se w głowie do siebie mówią tak. mówią sobie. oh za te stare korby pista to ja bym zabił. o za te tytanowe stery hatta swan to bym ja życie oddał. itd. generalnie kwestie najwyższe, stwierdzenia ogólne, pełna powaga i wielkie żadze.

xx

tymczasem gdy już się ma , gdy to już leży to w szufladzie kurz opada. po pierwsze, najlepiej pragnie się zdjęć. gdy obiekt sie materializuje jest już inaczej. już troche mniej. zdjęcie jest ładniejsze od rzeczywistości.

xx

gdy rzecz jest kolegi, bardziej nam się podoba. gdyż jest poza nami, niedostępna. dlatego zawsze bardziej podobają sie nam rowery kolegów.

xx

potem przychodzi ta chwila gdy wracamy do domu, na skłot lub do swojego stolika w barze. i już mamy w rękach piste maka filłóda, cokolwiek. a kurz opadł całkowicie, rzecz staje się nagle za bardzo materialna, za mało idealna. mało jest artefaktów które opierają się brutalnej materializacji. może są to właśnie tzw. dzieła sztuki. to ta muzyka której możemy słuchać na nowo i na nowo.

xx

i ciągle bardziej nam się podoba rower kolegi, a nasze człowieczeństwo jak nigdy można definiować poprzez brak..

xx

przypomina mi to taką europejską teorie miłości, zdaje się że romantyczną. głosiła ona że miłość idealna najwyższa to ta nieudana. jak to się mówi - niespełniona. osobiscie myśle że tu nastąpiło pomieszanie pojęć i choć rozumiem myśl to wątpie by idea niezrealizowana

*w tym momencie, w programie pytanie na śniadanie padło krytyczne słowo -lans

wątpie by idea niezrealizowa była lepsza niż zrealizowana. skupienie się na pragnieniu zamiast na celu, może nawet odrobina masochizmu, jakaś emocjonalna anoreksja. być może rozminięcie się, nieumiejętność kochania powoduje że pragnienie miłości daje więcej niż pokraczene próby jej realizacji. sam nie wiem. jakkolwiek taka teoria była i zgadza się to z rowerami. może dlatego że nie sposób realizować miłości w stosunku do częsci rowerowej? osobiście nie jestem pewien. może miłość to pewien uniwersalny stosunek do wszystkiego innego, do bycia, do świata, do życia. i tylko realizuje się na poszczególnych odcinkach - rodzice, kobieta, dzieci, przyroda, gwiazdy, planety, umiejętność konteplacji.

przecież to możliwe by stosunek do częsci rowerowych był patologiczny zdegenerowany. np zła zazdrość itd . może chęć zabijania za korby powoduje że gdy je już mamy na własność czujemy pustke. bo chodziło nam o zabijanie - a nie o korby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz