niedziela, 24 marca 2013

Dziś znów jest niedziela

Jakoś tak wyszło że dziś znów jest niedziela. Uważny czytelnik dostrzeże tutaj wiele paraleli a nawet nieustępliwy dowód na słuszność intuicji "wiecznego powrotu". Coś na co pozornie mógł wpaść tylko łańcuch w ostrym. A tymczasem kojarzymy to z Nietzschem. Wieczny powrót, straszliwy wieczny powrót. Jak w kryterium kolarskim na którego pętli jest z pozoru nieznaczny podjazd -  to jest chyba najdoskonalsza ilustracja Ewige Wiederkunft.

Więc dziś znów jest niedziela, a ta rama na której powstał przełaj



- to dokładnie ta sama na której DUCE F uprawiał niegdyś lewitację na Boyu (efekt uboczny napromieniowania lewicowością) :






 wcześniej reprezentując JP (tamże).




 Oto czym recycling jest.  Sama rama została zresztą wydobyta ze śmietnika przed sklepem rowerowym , dawno dawno temu w Niemczech. Przypomina mi się tutaj taki epizod gorączki ostrokołowego złota (gorączki stali - powinno być) gdy szturmowaliśmy polskie kluby kolarskie wyciągając z nich stare ramy.  Ktoś się spóźnił o jeden dzień i kilkanaście starych stalowych ram z klubu poszło na żyletki.  Auć.








Ale spokojnie, dziś jest przecież niedziela. Nikt się nie spodziewa tego co ma nastąpić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz