wtorek, 26 marca 2013

Zen a ostre koło

Pewnie każdy już słyszał takie zgrabne hasło:

życie jest jak jazda na rowerze, by utrzymać równowagę trzeba się poruszać naprzód.

otóż wcale to nie jest prawdą.  Wystarczy zrobić stójkę, trackstand. Prawie jak słynne jajko Kolumba. Stoimy w miejscu utrzymując równowagę a to wszystko - na rowerze! To jest ta moc czynu, ona już to wie:




wcale nic  nie trzeba i ta niegdyś ezoteryczna wiedza dziś jest powszechnie dostępna dla małych dziewczynek.


 To jest taka podobno egzystencjalna stójka. I kolejny punkt styczny ostrego koła z zen.



Być jak koło Pista. Kręcić się w kółko a jednocześnie poruszać się bardzo szybko do przodu. Bardzo ciekawe. Zetknąłem się kiedyś z bardzo ciekawym wywodem tzw mistyków chrześcijańskich którzy na serio tłumaczyli że Chrystus jest piastą a różne rodzaje modlitwy - szprychami. Nie odpuszczę  sobie zreferowania tej koncepcji w niedalekiej przyszłości. A być może nawet pokuszę się o delikatne jej zsatanizowanie. W duchu przełajowo romantycznym - oczywiście.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz