sobota, 14 lutego 2009

velontynki

dziś jak nigdy indziej można powiesić taką specjalną anonimową kartke na cudzym rowerze. przekazac pozytywną energie, wykonać gesty, zaróżowić sie. takie kartki z napisem i like your bike rozprzestrzeniała kiedyś inicjatywa o nazwie i like your bike (ILYB). na różowej karteczce było napisane ze lubie twój rower i taką zawieszało się na kierownicy gdy stał przypięty w miejscu publicznym naprzykład. i już było miło, taki romans. nie ma nudy ani grzechu. nie trzeba myśleć wybierać, kartka wisi wiatr wieje po obu stronach napisane ma to samo więc wiatr nie szkodzi zakochanym w cudzych rowerach.



ILYB rozszerzyło działalność i teraz niesie kaganiec oświaty. informuje o tym że czterdziesci procent aut odpala sie tylko poto aby pojechać tam gdzie rower w dziesięc minut można zajechać. statystyko, matko opuszczonych. no jakoś to wyliczono, podano. oprócz liczb ILYB publikuje też zdjęcia tzw "dziewcząt" w firmowych koszulkach. bo obraz to milion słów, w przeliczeniu na chiński, chińskie słowa sa inne ale chyba nie aż tak bardzo. wiec trzeba wierzyć.
a gdy już o miłości, to warto wiedzieć że australijski knog ładuje w głodny erotycznych podniet (my dzieci polskokatolickiego manicheizmu mamy czego być głodnymi) rynek PORNO PATCHAMI. czyli porno łatkami do klejenia dętek.




Knog generalnie atakuje. ostatnio także łagodnym opium seksualności homoseksualnej. no taka taktyka, australijska mentalnośc. gdy dziewczyny sie całują wtedy lasy płoną. ale robią też rękawiczki.



i Love n hejt.



jeszcze niedawno nie były to jakościowo dobre w rozumieniu pani krawcowej ale dziś... dziś są walentynki i na kazdej rękawiczce napisane jest LOVE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz