piątek, 13 lutego 2009

na własne podobieństwo


Jak wiemy wszystko kiedyś było inne.taka natura czasu, taki jego sens. Wróciłem kiedys z Londynu i zrobiłem rower, który miał być szybki. mocne przełożenie, ultraaerodynamiczna postawa w założeniu gwarantowały lekkość przemieszczania. tak nie było, było inaczej. bylo dużo brzydkich wyrazów.


minął rok akademicki, ludzie ludziom oceny wystawili,obróciłem mostek założyłem prostą i wszystko sie znów odmieniło. powoli nadchodziło nowe, dobre, fajne. kupiłem puszke fioletoworóżowej farby w castoramie, pomalowałem rame i stało się jeszcze piękniej, jeszcze lepiej. dołożyłem tego frejmpada:




i stało się światowo. kosmopolitycznie. poczułem sie gotów, otworzyłem oczy wstałem i pojechałem do londynu gdzie zawsze działo się dużo innych rzeczy. . spotkałem francuza sprzed roku. wtedy obiecałem mu rame wichra, ale sprzedałem koledze z rpa. po roku zobaczył odpicowanego biobajka i poczuł to jest to. ale z boku stał brazylijczyk który juz kochał ten rower.. ale milczał widząc że była obiecana innemu. po paru tygodniach podobno farncuz sie zniechecił jazdą na pochylni, brazylijczyk wręcz przeciwnie i przekuł go w to:



rama założyła czarne okulary, przedefiniowała pojęcie miłości i zaczęła cytować Celine`a spłaszczając końcówki. ekonomia zawirowała, wytworzyły się trzy nowe trendy muzyczne, ludzie się rozbiegli. z tego co wiem dalej szczesciliwe jezdzi po londynie, jeszcze bardziej posunięta w swojej wymowie. i teraz gdy patrzysz na to, i myślisz dużo swoich zwyczajowych złych myśli, pomyśl że kiedyś Polacy, Ci Polacy którzy przepili Hitlera, nagrali pierwszą polską niezależną płyte i była to dobra płyta. mówi sie, albo kiedyś sie mówiło, że architektura to zastygła muzyka. więc idąc typ tropem, gdyby zaklnąć te płyte w rower, dla mnie to ten powyżej.

a ta płyta nazywała sie Na Własne Podobieństwo (1991) , Inkwizycja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz