Jakiś czas temu dowiedziałem się że gdzieś na mitycznym wschodzie powiedzmy - syberyjskim, tradycyjni szamani postanowili uregulować swój status. Szamanizm ma tam tysiącletnie tradycje i spełnia ważną rolę, coś w rodzaju psychoterapii, kabaretu metafizycznego. Problemem okazała się fala pseudoszamanów którzy powodowani żądzą zysku (głównie) odstawiali szopkę, cepelię ze szkodą dla swoich "klientów" a także autentycznych szamanów. Więc powstał instytut mający w jakiś sposób sprawę organizować,chroniąc tradycję przed szkodliwą komercjalizacją. Coś jakby dbałość o to by oscypek był oscypkiem.
Jakoś skojarzyło mi się to z ostrym kołem. Może wtedy gdy czytałem kolejne hejty internetowe - tym razem na stronie dyskusji o filmie Premium Rush na Filmwebie.
-oby zawód kuriera rowerowego nie stał się po premierze filmu, balonem nadmuchanym przez reklamę i spragnione lansu dzieciaki, które po wpływem inspiracji, zaczną interesować się ostrym kołem (fixed gear) i tematyką kurierów rowerowych. Poza tym przewiduję wzrost liczby wypadków rowerowych w
ostatnim kwartale bieżącego roku...
ostatnim kwartale bieżącego roku...
-Nie tyle , że tak się stanie, co już tak się dzieje........oczywiście zwłaszcza na zachodzie, gdzie pseudo hipseterzy z bogatych domów, zmęczenie i znudzeni trudami życia postanawiają rzucić naukę ,i zostać;za psie pieniądze ;kurierami w "Njujoka"( mekce messengerów)........oczywiście nie odcinając się jednocześnie od kurak z pieniędzmi rodziców:D
Nieco spóźniona ta dyskusja o kilka lat. Ale jakoś nasunęła mi na myśl kwestię "udawanego szamaństwa" syberyjskiego. Jest jakieś podobieństwo. Były czasy gdy ostre koło było hermetycznych zakonem. Adept znał każdego innego adepta. Sztuka ta była ezoteryczna i tajemnicza. W pewnym momencie rozpoczął się boom i ja nie wiem czy to dobrze czy to źle. Może gdyby nasza cywilizacja wyglądała inaczej to i ten boom by przebiegał w inny sposób. Jednak w naszym świecie pozoru całe legiony ruszyły by sprawiać pozór. Ja zaś byłem wtedy jedną nogą w świecie tajemnicy a drugą w świecie pozoru więc dobrze wiem o czym mówię. Gdy kończyła się era hermetycznego zakonu to w pewnym sensie kończył się jakiś świat. Tak jak dla naszych przodków prasłowian, gdy wsparci obcym mocarstwem misjonarze niszczyli świete miejsca, burzyli Arkonę a zaprowadzali porządek judeochrześcijańskiego pozoru to dla tamtych ludzi kończył się ich świat, gdy każda piasta i każda kierownica były Bogiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz