Istnieje takie zjawisko, że na ostrym kole dobrze poruszać się we mgle. Jakoś inaczej się jedzie, inaczej znaczy lepiej. Multikulti sprawdza się wtedy gdy wtorek się różni od niedzieli i to jest dobre, jak widać. Może zachodzi jakieś mikrosmarowanie, cząsteczki wody w powietrzu pokrywają elementy ruchome i mamy napęd pracujący w kąpieli mgielnej? Te same powietrze którymi nabijam opony filtruję w płucach które w poważnej mgle stają się skrzelami, Kraków staje się w przeklętą osadę rybacką Innsmouth a wtorek - dniem bardzo dziwnym i niepodobnym już do ostatniej niedzieli. Wszystko mnie to wzrusza ale szybko zapominam, czasem zachodzi ta rzadka koniunkcja ale potem dla równowagi kolejne tysiące lat czytania BajkBordu w toalecie. Artykułów które mnie nie interesują o rowerach których nigdy sobie nie kupię. Gdybym jeździł na polo, życie byłoby o promil ciekawsze. Zawsze tak myślałem dopóki nie pojechałem. Teraz brzydzę się bike polo tak jak Lovecraft brzydził się mieszańcami ras ludzkich. Z uporczywej tęsknoty za "naszym czasem" którego już nie ma, z tępego sentymentu za klimatem Freikorpsu, za dziadziem - branderburczykiem ostrokołowości który pewnie pykałby w ostre koło ale nie pykał i takim będę go już zawsze pamiętał. Za Lombardzkim Ochotniczym Batalionem Cyklistów w którego szeregach pierwszy proch wąchał Marinetti z kolegami. Za trzęsieniem księżyca. Za Wielką Wojną. Za książkami Verne których nigdy nie czytałem i nigdy już nie przeczytam i trzeba mi czekać na kolejne wcielenie. Mieć pięć lat i leżeć w łóżku przed zaśnieciem i czytać. I patrzeć jak migoczą te wszystkie światełka jak w startującym samolocie, jak startują silniki. Jak wzrasta ciąg i rośnie ekscytacja podróżą w nieznane. Wszechświat rowerowy się rozszerza - i w tych rzadkich momentach gdy ogarniam umysłem jego ogrom i lubieżne bogactwo form - przeraża mnie on. Zbyt dużo tego, wycie i zdegenerowane popisy na trick trackach przyprawiają mnie o torsje. Zniesmaczony strzelę sobie w głowę jak Witkacy gdyby komuś udało się wykonać wniebowstąpienie z barspinem na ostrym.
xxx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz