czwartek, 17 lutego 2011

Kicz, lans a ostre koło- FAQ


Gdzieś niezauważalnie zniknął dyskurs "ostre koło a zen". Dyskurs od którego jak sądze zaczęło się wszystko.
Może dlatego że słowo ZEN które jeżeli tego nie wiecie znaczy tyle co COOL , WOW, HIP, EN VOGUE, TRUE itd. zostało wyssane, skolonizowane, odarte z tajemnicy orientu, wszystkie mumie są już zjedzone więc pożeglowaliśmy dalej zostawiając wydmuszkę, pustostan otwarty dla każdego łapserdaka który zechce założyć tam tymczasowe obozowisko dla swoich myśli, dla kogoś kto nie porusza się razem z watachą mody, która ciągnie swe tabory pełne vintage kobiet i dzieci, dla jakiegoś odludka, pustelnika, może poprostu trędowatego głupka który przez chwile będzie wyjadał to co popkultura pozostawiła ze słowa zen a jak już wyje wszystko i zorientuje się że pali już się tipu wtedy wstanie i pójdzie dalej kierując się podług wielkiej łuny lansu nad horyzontem.

xxx

Pojęcie kiczu jest pojęciem modernistycznym i można je zrozumieć jedynie na gruncie teorii dziejowo wyższej, czyli postmodernizmu. Pojęcie lansu jest natomiast pojęciem postmodernistycznym, i zrozumieć można je jedynie na gruncie teorii wyższej, czyli radykalnie subiektywnego desemantycznego faszyzmu.

Oczywiście niezależnie od tego , ciągle nam się wydaje że wszystko doskonale rozumiemy. Jest to doskonała intuicja. Żyjemy w dwóch wymiarach. W jednym jesteśmy wszechwiedzącym bogiem, który jest rosyjskim inteligentem, wiecznie antysystemowym. W drugim - jesteśmy a bunch of zarozumiałe dałny które gotowe są budować wieżę babel z kości "swoich wrogów".

Niestety (na szczęście) możemy w dany momencie być albo tu - albo tam. Jak w śnie czuang cy który spał i śniło mu się że jest motylem który lata nad łąką i niepamięta o tym że jest czuang cy. Wtedy się obudził i już nie wiedział czy jest czuang cy który się obudził, czy motylem który śpi. "oto jest prawdziwa przemiana istoty".

xxx



jestesmy nomadami. kolonizujemy świat kultury jak europejczycy ameryke, jak rosjanie syberie. posługujemy się taktyką spalonej ziemi, czyli zostawiamy za sobą kicz.

Kicz podąża za nami jako nasz cień (jungowski).
To co dziś modne - jutro jest ochłapem dla ludzi którzy biegną do piłki a nie tam gdzie piłka będzie za chwilę.

xxx




nie da się zrozumieć fenomenu lansu, kiczu i hipsterstwa z poziomu modernizmu czy nawet postmodernizmu (którego hipsterstwo jest najczystszym przejawem) tak jak nie da się wytłumaczyć z poziomu fizyki kartezjańsko newtonowskiej fenomenów fizyki kwantowej. Poprostu pojęcia które są sztandarowe dla tej pierwszej, zostały całkowicie zdekonstruowane przez tą drugą. Nie sposób nawet podać szklanki wody z jednej fizyki do drugiej. o.


Kicz - to pojęcie oznacza sztukę bezpieczną. Taką jaką może sobie możńa powiesić bezpiecznie w salonie i będzie ładnie i się wyjdzie na człowieka niebanalnego. To taka piosenka którą może zaśpiewać głuchy a i tak ładnie będzie. To całkowite zaprzeczenie tego czym jest sztuka. Sztuka bowiem jako katarzis - Adorno nazywał kicz parodią katharsis. Katharsis to ocalenie z sytuacji tragicznej, uczucie głębokiego zrozumienia tajemnicy losu (fenomenologia losu, straszliwe FIXED FEARR). Katarsis wymaga uprzedniego postawienia człowieka wobec sytuacji granicznej (Jaspers) gdy całym sobą będzie zapytywał (Levinas) co objawi się pod postacią przejmującej grozy, strachu, żalu. Zostanie postawiony przed najstraszliwszą tajemnicą godną kiczu gotyckiego nastraszonych poetów z jezior, po czym dozna oczyszczenia widz szczęśliwy, przeżyje swoją symboliczną śmierć i dostąpi tajemnicy.


xxx



Broch definiował kicz także jako "zdradę medium". Np to co było namalowane (Narodziny Wenus) zostaje powtórzone jako gipsowa figura ogrodowa (rzeźba). Oto zdrada medium.
Wszystkie te definicje (które ciągle uparcie są prowadzone na forach internetowych wśród ludzi debatujących "czym jest lans i co to znaczy hipsters") to charakterystyczne podejście modernistyczne.
Gdybyśmy mieli się go teraz trzymać just for fun, to własnie triki na ostrym kole są zdradą medium. Bo triki z BMXa są przenoszone na torówkę. Oto macie naukę , estetykę uprawianą za wasze pieniądze
na państwowym uniwersytecie. Nie poszły za marne. Już wiecie dlaczego według Brocha kiczem jest triczenie na ostrym kole.

3 komentarze:

  1. czy idąc tym tokiem myślenia "zdradą medium" nie będzie też przeniesienie torówki z toru na ulicę?

    OdpowiedzUsuń
  2. przyznam że ta ścieżka myślenia jest niebywale zdradliwa. może tak, może nie :D to kwestia uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeniesienie torowki na ulice stworzylo nową jakość, coś nieporownywalnego zarówno z jazdą "normalnym" rowerem po mieście, jak i jazdą torówka po torze. Natomiast triczenie na ostrym to juz dla mnie tylko czyste "kopiuj wklej powiel". W formie oczywiście, bo nie to żebym nie docenial tych wygibasów.

    OdpowiedzUsuń