W przeddzień mistrzostw berlińskich siedzieliśmy z Marcinem Stefu i łączyliśmy fakty. I wyszło nam tak...
Jedno jabłko w Japonii kosztuje
4$ sztuka

a
taki secik kosztuje w tej samej Japoni ok 60$.

czyli 12 jabłek czyli jakieś dwa kilo czyli sześć złotych przy dobrych układach, oczywiście można pójść kraść jabłka nocą do sąsiada co obniża koszty jabłczanego biznesu

i bogaci w jabłka pędzimy do Japonii wymianiać się za NITTO po kursie cztery jabłka za mostek i kiere, gdzie jak się okazuje witają nas zapowiedzianych przez wieszczów

pokazujemy im jak sobie radzą biali Polacy z problemami sercowymi (Osiecka)

rzucamy kilka złotych myśli

wciągamy kwasa z Panem Nitto

potem jest fajnie na
CMWC
oglądamy odcinki doktor Queen nagrane w HD przez nasze cnotliwe kobiety gdy my bawiliśmy w Japonii

a potem zostajemy dystrybutorami Nitto na całą Rzeczypospolitą

taki jest Plan.
Ave
15 jabłek! PIĘ TNA ŚCIE!
OdpowiedzUsuń4*12 jest 48
domagam się udziałów w spółce JabłkoNitto.
Piękny plan, wzruszyłem się :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przejąć jakiś sad!
najlepiej przejąć sad Lucka z Lipnicy ;)
OdpowiedzUsuń