piątek, 24 grudnia 2010

Postżyczenia

Abyście w koleinach losu śmigali jak kurier z paczką swego przeznaczenia. Abyście sami sobie byli korbą łańcuchem i`stnieniem . Aby wam wiatr od wschodu zawiał w plecy. Abyśmy się wszyscy kiedyś spotkali. I piosenka, ducze kolęda dla tych co na stole i pod stołem się za ręce trzymają.

EVIL = LIVE

da cape ad fine

Wesołych Świąt Ostrokołowe Diabły.

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Teoira

Na ostrym kole rośnie prawdopodobieństwo

sobota, 18 grudnia 2010

Podbity

produkował nieistniejące systemy kanalizacyjne.
militarna teoria piękna.

xxx

tak, widziałem oczyma duszy katalog CInelli na przyszły sezon.
w miejsce ram Vigorelli włoski producent fetyszy wprowadził szlifierki kątowe.

xxx

za wolność waszą i naszą!

xxx

budziła mnie rano dziś procesja wypełzła z kart flaubera. wpierw duch pierwszy

wstawaj wstawaj! ajnsztajn powiedział że nie ma czasu i przestrzeni, zacznij nowe życie w wolnej chmurze energii, jak zeus mając równym nad duszami władzę nadasz!

duch drugi:

wstawaj wstawaj! chodź z nami powiedzieć wszystkim że Chrystus jest wśród nas!

potem cały arsenał popaprańców zrodzonych z czystej frenezji i fermentowanej wyobraźni, zrodzonych jak muchy z błota w nieprawdziwych teoriach naukowych, gradient sięgał czerni gdy zawyła ostatnia trąba zwiastując burzę, która przyjdzie jak lodowiec i zakryje ziemię na powrót jednocząc ją z kosmosem, znosząc iluzję nieba, zapachniało kawą , przyszedł alf i omega, złe laski z batmana aż na końcu zobaczyłem Jego, Shemale, On na tronie utkanym z Wron, rozum mi się wypisał gdy kreśliłem ostatnią wolę świata snu nad ranem, duch ostatni, stanął nademną zadął w święty gral z burszytynowej komnaty ,on poławiacz złota w delcie rzeki lansu i mówi

wstawaj wstawaj, idziemy na rower.

środa, 15 grudnia 2010

Byłbym kłamcą gdybym kłamał

Kolejna nie dająca spokoju rzecz. Jak to jest?

Kierownica nitto z mostkiem nitto - so suck.

kiera nitto z innym mostkiem najlepiej ahead - undead

mostek nitto z rajzerem - so goooooooooood.

wtorek, 14 grudnia 2010

Doszedłem do Ronda.

Tak... Na Rondzie Mogilskim dzieją się dziwne rzeczy i już zawsze chyba tak będzie, bo być musi. To tak w deszcz stulecia ziemia odsłoniła ruiny austryjackich fortów gdzie wielki krakowski metafizyk rozstrzeliwał swoich podwładnych, doktorantów i studentów w ramach badań na sytuacjami granicznymi Jaspersa.
To na Rondzie Mogilskim, krakowskiej wieży bubel transportu miejskiego ostatnio zatrzymała mnie policja na światłach i pytała czy widziałem św Mikołaja. Oczywiście jechałem na ostrym kole jako wierny syn swego czasu. I to wtedy zaczęłem mówić o śmierci w tak umiejętny sposób że za chwilę policjanci zapomnieli że są policjantami a to warunek konieczny by się z nimi wogóle dogadać...

xxx

Ale co miało być o rondzie? Jade szybko w dół, przedemną tramwaj i klasyczny konflikt interesów w którym idzie o życie z jednej strony a z drugiej o parę minut opóźnienia. Jadę, nasze drogi pod kątem prostym przecięte, on bismark , ja orzeł. błyskawica i burza.

cóż, ze wstydem przyznam że jechałem na instykcie wtedy. na tym spadku który mamy po naszych futrzastych przodkach , na tej skamienialinie ewolucji, na tym czego dojrzały mężczyzna wstydzi się bo to raz że nie rozumowe, dwa że nieludzkie , trzy - prawie kobiece...

instynkt. nasz spadek po tamtych czasach gdy nic innego nie mieliśmy. dziś się go wstydzimy jak bogaty kupiec swych małostkowych korzeni. instykt, spadek bezcenny po naszych braciach których w nadchodzących świętach położymy nożem kilka tysięcy futrzastych , płetwiastych, pierdzących zajęcy, karpii, kurczaków. nasz po nich spadek, instynkt.

xxx

niemniej, pędząc na zderzenie - cały tramwaj się za mnie modlił.

sobota, 11 grudnia 2010

Jamaica

Pojechałem na rower. Oczywiście coś musiało się zdarzyć/ paskudna historia nie chce sie skończyć.
Na światłach zaczepili mnie policjanci, postraszyłem ich śmiercią. Spadł śnieg.

piątek, 10 grudnia 2010

Rippetto

nie chciałbym powtarzać za świętym tomaszem, bo św tomasz mówił po łacinie a ja łacinę jarzmem mym jogicznym kalecze straszliwie czyniąc z niej portugalski w wersji mocno ludycznej. polski zresztą też dręcze, jestem okrutnym oprawcą języka, traktuję go jak markiz de sade zwykł zamierzać traktować kobiety, bo język jest kobietą, słowa myślom kłamią a myśli słowiąt przeczą, zawsze jest nadzieja- gdybyscie nie wiedzieli...

xxx

chciałbym dokonać pewnego regresu i wysłowić dlacieggo (to dlaczego po włosku tam brzmi) kupno gotowego ostrego koło ze sklepu (niedajbóg wielkopowierzchniowego) rodzi głębokie uczucie dysonansu które trudno zrozumieć bo trudno przyznać się do uczuć z gruntu faszystowskich które dziś są dla nas tak samo wstrętne jak seks dla kalwinistów XIX w.

xxx

-a przy przepoczwarzaniu (przepowtwarzaniu) się co się mówi?
-uuwooooow!

xxx

czym był szatan w dwóch osobach, trynitarny bułhakow, dlaczego wyspiański i noc krakowska, dlaczego noc krakowska - w tym miejscu gdzie najsilniej świeci słońce w polsce - odpowiedzią stała się noc najczarniejsza? jak u marksa, jak u merxa.

fromm soon.

wtorek, 7 grudnia 2010

Kino wojska

Tych którzy się nudzą gdy rozmawiamy o faszyzmie - zapraszam do kina na kilka zdjęć wybranych z prolly)







xxx

co do faszyzmu. okazało się (w djalogu - a jakże!) że ducze nie jest pseudofaszyzmem. ducze jest pseudo-pseudo faszyzmem, czyli faszyzmem oczyszczonym przez podwójną negacje (swoją drogą domene języka polskiego). czyli faszyzmem przerżniętym przez sito procesu alchemicznego. ducze jest (nie (nie (faszyzmem))). myśmy z faszyzmu hasz czarny ulepili. Podwójna negacja. Neti neti.

xxx

Jest też, o czym nie wszyscy musza wiedzieć, nowy film naszego ulubionego reżysera.

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Wyimki z wikipedii

Z całym szacunkiem. Ducze nie jest kryptofaszyzmem ale pozdrawiamy kryptofaszystów:D Oi!


i tu następuje cytat z wikipedii, niech się cytuję samo a ja idę patrzeć jak się popkorn budzi w garczku...


Poniżej zamieszczony zostaje istniejący manifest kryptofaszyzmu, będący narzędziem służącym prowokacji, nie mający realnych związków z faszyzmem.

Kryptofaszyzm. Zabawka ludu. Polityczna zabawka, zaprzeczająca stwierdzeniu Marxa, że "wszystko jest polityką". Sposób wyrażenia fascynacji potężnymi symbolami. Forma przerastająca treść. Kryptofaszyzm nie stara się moralizować. Kryptofaszyzm nie uważa się za lepszy od czegokolwiek innego. Kryptofaszyzm "odkrada" symbole i oddemonizowuje je. Kryptofaszyzm nie bierze się na poważnie. Nie bierze na poważne nienawiści.

Używając nazw, symboli i stylów tego, co przeraża - szokuje. Szokując ludzi - próbuje ich obudzić. Kryptofaszyzm jest narzędziem. Szok jest narzędziem do rozpoczęcia zmian, a dyskusja jest celem. Nie ma złych sposobów na rozpoczęcie. Są tylko mniej lub bardziej skuteczne. Każdy ma w sobie małego faszystę. Kryptofaszyzm jest tego świadomy, rozdmuchuje to i używa jako zwierciadła dla siebie i świata. Kryptofaszyzm jest tak piękny lub tak odpychający jak ten, kto w niego patrzy. Jest refleksją i domaga się refleksji.

Kryptofaszyzm to nie faszyzm. Kryptofaszyzm to Sztuka. Bierze to, co dobre, złe i brzydkie i łączy w estetyczną całość, nieprzygotowanych pozostawiając w osłupieniu... lub prowokując ich do wyciągania wniosków. Żeruje na wszystkich odcieniach szarości, dystansując się od arbitralnych i wymienialnych czerni i bieli. Kryptofaszyzm to estetyka, obraz.

Kryptofaszyzm NIE JEST degeneracją. Kryptofaszyzm nie nienawidzi i nie zabija. Zmusza obserwatora do przemyślenia postawy swojej i innych. Kryptofaszyzm zajmuje trudną niszę. Niszę, w której popularne argumenty są wciąż kwestionowane. W której nie ma łatwych odpowiedzi, a najbardziej przetarte szlaki prowadzą w ślepe uliczki. Kryptofaszyzm skręca lewo w prawo, prawo zmienia w bezprawie, a bezprawie wywraca na lewą stronę.

sobota, 4 grudnia 2010

Lodowiec

Wyjechałem na rower krzewić wiarę w samego siebie/
na zlodowaciałych szynach tramwajowych otwierają sie bramy do innego wymiary
raz nawet pół koła mi tam wpadło/

czwartek, 2 grudnia 2010

Sobota (Hegell)



Ostrokołowcy grający w szachy długopis na ćwiczeniach, 2010

xxx

jechałem przez miasto za darmo
pod silnym wpływem idealizmu.

xxx

Ogłosić manifest, ewokację czystej energii
jak manifest futurystyczny,., chcemy przebiec
czas teutoński z rowerem cx na plecach.

trening prawdziwy, pełna podmiotowość
synchronizacją przypadku, koniunkcją wszystkich pięter psychiki
gdzie rezultatą jest ani komedia ani tragedia
uczucie ogniste podobne do rozbawienia i głębokiej trwogi ale
zarazem nie będący ani jednym ani drugim.

Prawdziwy trening

xxx

Opór jest senseless szczególnie wobec Hegla.
Z lekkością, wpatrzony w Księżyc - Czarną Ziemię.

xxx

DVCE - postheglizm.

xxx

U Hegla dzieje to duch absolutny rozwijający się w historii,
poznający sam siebie, wyzwalający od fałszywych określeń.

Wszystko jest, trzeba to przyjąć. Nie można opierać się, trzeba przejść przez to.
Hipnotyzer, mesmerysta. Wampiry pompujące krew w drugą stronę. Indyjska mitologia.

Biletem wstępu do własnego państwa (księstwa) jest Wolność.
Przeżycie wzruszenia własną (?) rozumnością.

Szczerość wobec Boga jest rzeczą pierwszą i ostatnią.

Gdyby to była wojna, wszyscybyśmy zginęli.