skip to main
|
skip to sidebar
sobota, 11 grudnia 2010
Jamaica
Pojechałem na rower. Oczywiście coś musiało się zdarzyć/ paskudna historia nie chce sie skończyć.
Na światłach zaczepili mnie policjanci, postraszyłem ich śmiercią. Spadł śnieg.
1 komentarz:
Anonimowy
13 grudnia 2010 11:26
po całym dniu wróciłam na lodowej gwiadzostrzale. doceniam zimę.
Odpowiedz
Usuń
Odpowiedzi
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Choose your destiny
Kult Czarnej Pisty
Archiwum bloga
►
2015
(1)
►
sierpnia
(1)
►
2014
(4)
►
marca
(4)
►
2013
(109)
►
grudnia
(19)
►
listopada
(10)
►
października
(4)
►
września
(1)
►
sierpnia
(14)
►
lipca
(7)
►
czerwca
(6)
►
maja
(7)
►
kwietnia
(24)
►
marca
(15)
►
lutego
(2)
►
2012
(37)
►
grudnia
(5)
►
listopada
(4)
►
października
(5)
►
września
(15)
►
lipca
(1)
►
czerwca
(7)
►
2011
(103)
►
grudnia
(4)
►
listopada
(17)
►
października
(1)
►
września
(6)
►
sierpnia
(23)
►
lipca
(5)
►
czerwca
(8)
►
maja
(9)
►
kwietnia
(3)
►
marca
(6)
►
lutego
(14)
►
stycznia
(7)
▼
2010
(108)
▼
grudnia
(11)
Postżyczenia
Teoira
Podbity
Byłbym kłamcą gdybym kłamał
Doszedłem do Ronda.
Jamaica
Rippetto
Kino wojska
Wyimki z wikipedii
Lodowiec
Sobota (Hegell)
►
listopada
(13)
►
października
(13)
►
września
(9)
►
sierpnia
(10)
►
lipca
(3)
►
czerwca
(7)
►
maja
(12)
►
kwietnia
(2)
►
marca
(9)
►
lutego
(7)
►
stycznia
(12)
►
2009
(141)
►
grudnia
(16)
►
listopada
(14)
►
października
(8)
►
września
(5)
►
sierpnia
(1)
►
lipca
(8)
►
czerwca
(14)
►
maja
(15)
►
kwietnia
(15)
►
marca
(22)
►
lutego
(23)
po całym dniu wróciłam na lodowej gwiadzostrzale. doceniam zimę.
OdpowiedzUsuń