niedziela, 14 marca 2010

Kataklizm

Dziś jest bardzo przełajowa pogoda. 

xxx

Dowiedziałem się że bracia spod Gorzowa walnęli sobie EPO i mamy wstyd. Bracie trenują w klubie POM Strzelce Krajeńskie a POM znaczy Przedsiębiorstwo Oczyszczania Miasta. A skąd to wiem? A stąd...

xxx

Wszystko się zaczęło tym że chciałem zmienić stery w GIANTcie które okazały się zagadką bo jak normalnie wymiar główki od środka ma być 30.2mm to ja mam poniżej 30mm co nawet jak na japoński standart jest za mało a skąd japoński standart w dżajancie amerykańsko tajwańskim? Postanowiłem kupić ramę przełajową, przepakować do niej cały sprzęt i przestać złorzeczyć na śnieg i deszcz. Ale skąd tu wziąść taką?   Wczoraj zanim spadł śnieg zrobiłem rundkę na rowerze zachwycając się przyrodą słońcem kolorem ziemi. I gdy wróciłem to pomyślałem : jak to skąd? Pod Gorzowem jest klub przełajowy mistrzów świata, trzeba meila pisać. Wydałem z siebie ton do samego siebie bez wychodzenia poza obrąb JA. Siadłem napisałem a jajka i białko w jajkach się gotowały. Napisałem że gratuluję zwycięzców, rozpisałem się nie za bardzo, nie tak jak teraz, i napisałem że mieszkam w Gorzowie więc niedaleko więc mam tyle a tyle wzrostu a serce mam wielkie a mostek długi. I dogadamy się jak nie tak to inaczej jeżeli tylko macie taką ramę bym sobie do niej z dżajanta przełożył szpeje i przestał na deszcz i śnieg patrzeć zza szyby, znad dżezu. Szybko meila wysłałem a dziś się okazuje że czego wtedy nie wiedziałem moje gratulacje  mogą komuś przykrość sprawić. Bo jednak to nieprawda była, jak mogłem wiedzieć? I to jeszcze akurat wczoraj właśnie dokładnie...

xxx

Ale od razu sobie pomyślałem że jeżeli dobrze trafiłem to akurat prezes (który chciał w pierwszym odruchu klub rozwiązać)  dostał info o wpadce i w tej pierwszej fali szału przeczytał mój meil i postanowił sprezentować mi jakąś rame z widelcem na pohybel. 

xxx

Naprawdę nie wiedziałem.

xxx

I to jeszcze jakby podkreśla że "prawdziwy sport" to amatorski sport, ze wszystkimi konsekwencjami tego stwierdzenia. Tak jak "prawdziwa miłość" to nie ta co leci na najnowsze BMW a "prawdziwa sztuka" to nie szołbiznes. A prawdziwa religia to ta której nie widać. 


1 komentarz:

  1. Kurcze Jerzy mi o tym mowil i postanowilem sobie wtedy szybko dac Ci znac, ale ostatnio wszystko szybko umyka z mojej glowy :/

    OdpowiedzUsuń