poniedziałek, 17 stycznia 2011

Poraz praz.

Fixed fear.

xxx

Wypadałoby się przedstawić.
Jestem Midasem postmodernizmu.
Cokolwiek ujmę w szczypce mego umysłu
ulega natychmiastowej dekonstrukcji.
Uprawiam więc swobodne spadanie w formie i konsekwencji.
Cześć.

xxx

Mam taką wizję, w kwestii możliwości tragedii psychicznych. Zdaża się lunatyzm. To wyobraź sobie teraz że się budzisz z ręką na siekierze stojąc nad bezgłową resztką swej rodziny. Taki przypadek lunatyczny. Wstyd, no nie>?

Czasem myślę że może teraz wszyscy zaczną się budzić, i wyrzucimy te nasze rowery które nam śmierdzą, zostawimy je na mieście niezapięte a potem zniknie to miasto i na jego miejscu przybysze ze stolicy zobaczą gęsty las tysiącletnich drzew. bzdura. potem nazwą to w wieczornych faktach "końcem świata w krakowie"

xxx

może za chwilę nikt nie będzie pamiętał o co nam chodziło z tym ostrym kołem? bo przecież zdaża się zapomnieć rzecz nagle i nieodwołalnie, wielka tradycja chińskiego taoizmu widziała w tym nawet obietnicę zbawienia, w tym że te chlubnie precyzyjne szczypce naszego umysłu są zwyczajnie dziurawe.

xxx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz