sobota, 18 września 2010

Nirvvana od początku do końca.

Uwazna lektura dyskusji na stronie Fixed Freaks (pozdrawiam!) na FB, umocniła mnie w przekonaniu że cokolwiek mówimy, mówimy to do samych siebie i my sami jesteśmy najważniejszymi adresatami naszych własnych myśli. Może to ten jamnik co pożera własną dupe jest tego właśnie symbolem, znakiem, metaforą. Wiąże się to z projekcją nieświadomą (kino, Fellini - ostrokołowy instytut krakowski na nowo wykreślił niegdyś funkcjonalną mapę mózgu i znalazła się tam min. zagroda felliniego) czyli jesteśżeśmy monady. Każdy jeden to wariat który plecie sam do siebie , gada z lustrem. Drugi człowiek to inna rzeczywistość, która zaczyna się dopiero po drugiej stronie lustra.

xxx

Tak przygotowani , podbudowani wróćmy do początku. Chodzi o ten filmik na którym gościu w brodzie składa ostre koło, w dodatku nawija po polsku różne podstawowe przemyślenia o ostrym kole. Jest przy tym przyjacielski, dobrze mu z oczu patrzy i ma fajną koszulke.

xxx

Ja myślę że my poprostu zmęczeni jesteśmy udawaniem kogoś kim nie jesteśmy. Słowiańszczyzna to nasz cień. Alkoholizm, kłótliwość o byle krzyż, jakaś taka melancholia że gdy się usiądzie to zaraz już trzeba wstawać.

xxx

no, i też mam swoje przemyślenia, w dodatku mam swojego bloga i zaraz napiszę co pomyślałem o wypowiedzi sympatycznego brodacza. zaraz.


xxx

a najbardziej mnie wkurwiają ludzie którzy mówią : ej, nie kłóccie się (pozdro).


bardzo mi to przypomina kościół katolicki który częśc natury ludzkiej określił mianem szatana i namówił do wyparcia jej, dokonująć tym samym lobotomii skalpelem wyobraźni na nas samych, skłócająć nas samych obiecująć wątpliwy pokój za daninę z sobążnego myślenia, wprowadzając niepokój między prawą a lewą półkulę i proponując zbiór łatwych rozwiązań siłowych. Największy rosyjski poeta był z dziada murzyna przywiezionego do Rosji jako bydło. Dlatego jestem za kościołem wewnętrznym , a przeciwko kościołowi zewnętrzemu. O.

xxx

a dlaczego "nie kłóccie się" tak mnie wkurwia? bo w mojej kosmologii niebo to lokal ukryty na zapleczach piekła. jak w filmie gdzie na zapleczu salonu fryzjerskiego przechodzisz przez ukryte drzwi i trafiasz do najlepszego baru ze striptizem w mieście o którym wiedzą ci co mają wiedzieć. bo zstąpił do piekieł a trzeciego dnia zmartwchywstał.

xxx

To jest wszystko improwizowane, chciałbym pisać technicznie, pfu, automatycznie, autonomicznie. Nie umiem tego zaplanować, choć próbuję od stu lat.

xxx

Dobra, wracamy do filmu z brodą (ostatnio w bikeboardzie napisali że "ostre koło to już moda z brodą" tak jak się mówi że "kawał z brodą" w sensie że stary albo może że filozoficzny") i spodobało mi się to określenie bo jednak noszą brody ostrokołowcy tak jak noszą frejmpady i w tym sensie bohater filmu jest wyrazicielem ducha epoki.

xxx

Cierpię na słowotoki, bezwstydne upławy z podświadomości. Jest to czasem kłoptliwe dla bliskich a szczególnie w sytuacjach publicznych gdy zobaczę mikrofon i puści moja mięsista brama dzieląca podświadomość od świadomości , a i tak jest ona w stanie gorszym niż sphincter ani u sashy grey za sto lat bo otwieram ją non stop blokując wrota czym się da na okoliczność tej egzystencjalnej wszechwymiarowej przeprowadzki, wpycham sobie tam różne symbole i sondy alchemiczne, wsadzam ręce po czubek nosa i nie rozumiem po co on tam wogóle jest, szlaban dzielący ja od Ja, przez który czasem wpadają dary od krewnych z zaświatów, wyczuwalne pulsujące zgrubienie na granicy mojej codziennej świadomości, jakiś afunkcjonalny relikt przeszłości, jak wyrostek robaczkowy już nam dawno niepotrzebny, mityczna kraina, ziemia Kaan i Labensraum na Wschodzie, zupełnie zbędne źródło bólu po lewej stronie ciała.

xxx

no to, czy juz wszystkim zdązyla wyrosnąć ostrkołowa broda?

xxx

uwaga pierwsza. składanie roweru od zera to interesujący i fajny proces.

xxx

Zauwazylem ze ludzie z brodą w specyficzny sposób uzywają słowa ideologia, trochę tak jak komuniści uważali słowa faszyzm. Podkreślając przy tym że ostre koło ohohoho to rodzaj transportu a nie żadna ideologia. Prawda jest taka, że ideologia to pewien wehikuł do transportu myśli. Nie mamy jeszcze technologii takiej by myśli mogły się naprawdę swobodnie i dyfuzyjnie rozprowadzać po całej dostępnej przestrzeni. Chyba że medytacja byłaby taką technologią, a jak medytacja to ostre koło bo to wszystko jest zen , wegańskie zen. Chyba że faszystowski taoizm.

xxx

i ten fragment o prawoskrętnym gwincie i jego lewoskrętnych antagoniście przypomniał mi wpis z jamnikiem pożerających własną ducze. I jakie to piękne, dwa te gwinty w największym naprężeniu zespolone razem , przeciwstawnie i z tego powstaje czysty ruch. Ruch z bezruchu. Wow

xxx

A gdy chodzi o to że każdy element trzeba nasmarować by nie trzaskało to ja się nie zgadzam. Ja lubię trzaski i piski jak na Warszawskiej Jesieni. Mój rower nie raz osiągnął ekstazę przez deprywację, zuborzenie. Podobnie jak wielu psychologom mającym podejście redukcyjne, sprowadzającym rzeczy niezrozumiałe do zrozumiałych (?), i tak redukując, zniknie człowiek, zniknie problem. Nirvana.

2 komentarze:

  1. bardzo zgadzam sie ze zmeczeniem udawaniem kogos
    a dlaczego udajemy?
    bo nas nie ma
    jestem obywatelem kraju na p ale to nic nie oznacza
    oprocz tego ze od dziecka lubie schabowe i umiem pic duzo wodki
    a lewy pedal mi stuka aluminiowo metalicznie strasznie ostro
    podoba mi sie ten dzwiek chociaz mnie stresuje bo wiem ze zjezdzam kwadrat i za chwile szlag to trafi

    OdpowiedzUsuń
  2. gdyby powstał taki Duce-odpowiednik tego filmu o ktorym tu pisales, to bylby to pierwszy film polski o ostrym kole bez negatywnych komentarzy i nastapilaby depresja, załamanie i szok w "spolecznosci" ostrokolowej, bo nikt nie potrafilby sie do tego filmu doczepic - ja tak mysle. a ci co by nawet chcieli bardzo, to by i go nie zrozumieli i nawet nie wiedzieliby co napisac. i nastałaby ciemnosc. taka mam wizje szaloną.

    OdpowiedzUsuń