poniedziałek, 27 września 2010

Kanti

Też składam cyclocross na ostro od kilku lat, od kilku lat to samo. Punktem zwrotnym było gdy wsadziłem tylne koło z oponą i ujrzałem ramy gjeometrie ' znajdująć ją tak niesmaczną że odwróciłem oczy a potem odwróciłem oczy mej duszy w drugą stroną i myślą tam nie spoglądam a gdy mi się zdarzy, odwracam oko mej myśli z obrzydzeniem. I tak składam od paru lat tą trefną ramę która nie dość że w transporcie doświadczona aż do głębokich warstw, w jakieś niejasnej sytuacji jest rama sama, wystaje zza starego kufra , wychyla haki, torowe, białe. ble.

xxx

gienieralnie.

xxx

Łukasz, czytelnik weteran, złoty wicher z upaniszad nadesłał link. To wspaniały akt człowieczeństwa. Gdyby Chrystus żył w dzisiejszych czasach wysyłałby linki z rowerami sobie z innymi.
Napewno "koła tak"/ i przyroda na zdjęciu jakby ożywiona. Piękne.

xxx

Napisano ostatnio że nareszcie UCI zlikwidowało niepotrzebny i głupi przepis o tarczówkach w przełaju. Ja nie wiem. Kanti są piękne, tak samo jak piękne jest zadupcanie w aeruodynamicznych kołach z szytkami po błocie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz