piątek, 24 lipca 2009



xxx

zębatka EuroAsia - dwie łyzki cukru
koszulka do keirinu - pięc łyzek cukru
rama torowa Orłowskiego - prawie cała szklanka cukru!!

xxx

niedziela, 19 lipca 2009

A że nie mam możliwości odpowiadania na komentarze normalnie, odpowiem nienormalnie czyli tu. Że bardzo dziękuje i dużo w tym racji co Pan Łukasz był gotów napisać. Zwrócił uwage na to jak nasza, ludzka inwencja sportowa staje się naturalną odpowiedzią na zastane ukształtowanie terenu, jak akcja i reakcja, synteza teza antyteza, "Paskal i Makiawelli w jednym".


Tak serio dużo w tym Hegla. Tak jak ludzie mieszkający w górach wymyślili wspinaczke, tak jak twarz układa się do poduszki a poduszka do twarzy. W tej dziedzinie drąże myśl od dawna ale owoce muszą dojrzeć.

Hybrydy, zdaje się że to ważne słowo w dzisiejszych czasach. Nasze są najbardziej ekologiczne.

xxx

A gdyby inaczej potoczyły się losy naszej kultury, gdyby inni bohaterowie zawładneli wyobraznią rozradowanej ciżby, może i miejsce quadów rozrywających polskie lasy i łąki (to taki wojenny zwyczaj, jak jest wojna i niemcy strzelają to trzeba zdupcać i nie patrzeć się czy jedziesz po ślimakach czy po gniazdach ptaków. ale na wojnie trzeba też strzelać do ludzi i nie myśleć. mysle że Pan na zdjęciu popełnia pewien błąd w myśleniu, tak jak czasem człowiek myli się licząc ułamki, Pan zle policzył sobie sens swojej rozrywki, to jak błąd na giełdzie a nie grzech w Kościele)

może i miejsce quadów rozrywających polskie lasy i łąki zajęłyby zgraje gentlemanów detonujących własne serca w absurdalnym wysiłku

obserwowanych przez publiczność zgromadzoną na zbyt piaszczystych zakrętach i nieco tylko zdziwione ptactwo polne?


mogłoby by tak być, mogło?

xxx

a jak już tu jesteśmy to było takie zamieszanie wokół antycznych koszulek kolarskich


xxx

co do arystokracji to dużo w tym punk'a i tandemu nicze-hajdeger , słowo hasło - odwrócenie.


to bardzo wdzięczny temat, bardzo o ostrym kole ale kiedy kiedy indziej (ale też tu).

xxx

a tu bikesnobnyc pisze o "risajklingu dóbr kultury a ostre koło", tożsamości do wzięcia, ogłasza że rok is dead w kontekscie ostrego koła, że wyczerpały się zestawienia akordów i teraz

Yes, I know it's unfair. I know there was a time when people who had only been riding for a short time could form teams and promote streetwear with recycled album art on it. But you don't get that privilege. You only get to buy the products they now design. And you don't get to make movies. You only get to wear the clothing designed by the people who made the movies by which you were inspired.

chociaż wydaje mi się że w paru miejscach może popełniać on błąd roszefuko, to dalej jest to bardzo ciekawy tekst, pełny sycącej przenikliwości i umajony wyjątkowa błyskotliwą inteligencją. Świetny komentarz aktualnego stanu kolorowego świata ostrokołowców. Polecam.

ave

piątek, 17 lipca 2009

Dziś przybrałem koło w szytke co stało się pierwszą przyczyną pewnych refleksji.




Przypomniałem sobie uczucie, kontrapunkt który odczułem widząc podobne zdjęcia na początku przygody z ostrym kołem:



cienkie rurki stalowych ram, delikatne koła w kontraście do potężnego łańcucha i zębatek przy piastach które muszą być śrubowane potężnymi śrubami do ramy (umówmy się że te śruby są naprawde "potężne" ) . Tu delikatnie a tu moc wiązana do ramy jak skazaniec do krzesła łaski. To troche jak lubieżna dziewczyna przyobleczona w pozór bezwzględnie naiwnej niewinności, tak, dobry przykład pozwala zrozumieć.

Podobnie z przełajem. Wysokie karbonowe obręcze zwykle kojarzone z jazdą na czas tu taplają się w błocie z nalepionymi szytkami. Takie pomieszanie. Odwrócenie z sensem.

więc wyjaśniam sobie powoli odwołując się do przeszłości terazniejszą atencją dla kolarstwa przełajowego, bo nie moge jakoś przejśc obojętnie obok takich scen:


podobno gdy jest się pisarzem to koniecznie trzeba się upodlić np spić sie wódką i robić różne brzydkie rzeczy. Myśle że cyclocross jest całkiem w porządku dla pisarzy. Można się całkiem spoko upodlić:


myślę że zaspokaja to potrzeby najwybredniejszych (pamietajmy że ludzie patrzą więc upodlenie w biały dzień na oczach wszystkich!). Być może gdyby nie ta przekorna postawa działaczy sportowych którzy cudowne dziecko przełaju trzymają w piwnicy (czym się różni austriacka nastolatka od wina?) widzielibyśmy więcej obrazków takich jak ten:


mogłoby się nawet okazać że kilka rund po błocie i piachu koją egzystencjane drżenie i nawet mściwego boga ma się gdzieś i jedyna pustka to ta w brzuchu z którą już wytrawny kucharz polowy sportowy radzi sobie lepiej niż wytrawny filozof z kwestią bycia.

Co ciekawe nie koniec podobieństw do alkoholu bo i tu widać wyrazną transmisje pokojeniową:

tu materiał zródłowy, post o dzieciach jest z november 27 2006.

oczywiście kros to też nieskończone wyzwania techniczne o których może kiedyś indziej

by nie mieszać smaków ale tu blog o lekkkich maszynach.

Contrary to popular belief, cyclocross racing is fun - zapewniają branżowe strony strony. I musi być coś w tym, jakaś ciężka błotnista prawda.

xxx

mi kilka dni temu przyśnił się rower przełajowy o stałej osi z przodu, nonszalancko niedociętej tak jak niedocina się rur sterowych w ahedach, baaardzo masywnym karbonowym widelcu, tarczowym hamulcu i mostku ahed karbonowym bez śruby zaciskującej na rurze sterowej poniważ był ten mostek tak precyzyjnie wykonany że wystarczało nabić na rure drewnianym młotkiem i już tam się trzyma. sny :D

środa, 15 lipca 2009

pomyślałem że ostrokołowiec jest pojęciem wieloznacznym, podobnie jak słynne słowo jest. Częśc osób zadaje głupie pytania a część wogóle nie zadaje pytań.

xxx

Obszerny tekst o Raphie. jak to się mówi, ekscytujący i inspirujący. O modzie rowerowej z najwyzszej półki ale nic o "złotych rowerach"

sobota, 11 lipca 2009

Rapha też zauważyła że mija sto lat włoskiego futuryzmu, chociaż wszystko to było tam tak piekielnie antydatowane że jedyne co naprawde warto zapamiętać to by koniecznie budować miasta na wulkanach. Koniecznie i zdecydowanie.



Dobra okazja by zauważyć że pęd, szybkość, rowery, Duchamp, włoskość, wielkość. Wszystko to współgra ze sobą na jakieś pięknie tajemniczej zasadzie łączącej zwyczajnie litery alfabetu w użyteczną całość.

piątek, 10 lipca 2009

W Krakowie na Rynku rozpędzona dorożka wjechała w kawiarenke. Konie spłoszył wystrzał petardy zdetonowanej przez francuski teatr uliczny. Czy to się wogóle zdarzyło?


xxx

Strasznie śmieszne. Tragedia i komedia, buk i człowiek, komedia pomyłek i charakterów czyli
kosmologia religijna ostrego koła w formie apokryficznej animacji biblijnej:D Koniecznie zobacz jeżeli jeszcze nie widziałeś.

xxx

Jeżeli jesteś dzisiejszym Molierem, to oto dzisiejsza-tamtejsza-medycyna:


ave

czwartek, 2 lipca 2009

malowidła świątynne w gabinecie Mc Zło. Pierwsza po lewej - reprezentantka NRD w bikepolo.



środa, 1 lipca 2009

ostatnio żywie głębokią atencje dla wyścigu Paryż-Roubaix, co ma związek z inną głęboką atencją którą mam dla rzeczy nieistniejących i absurdalnych. w poszukiwaniach trafiłem na rower który został rychło zabronion przez UCI.

a wszystko to by każdy z tych kamieni utkwił w głowie zawodnikom należycie, nie od parady są przecież naszymi bohaterami , ave!