Nie jest więc tak jakobym wpisywał w CV że byłem jestem i będe pierwszym ostrokołowcem Krakowa, cokolwiek miałoby to znaczyć. Prawdą jest co najmniej to że rękawica lansu rzucona w październiku a raczej wrześniu musiała leżeć bite szesnaście miesięcy zanim godnie podniósł ją reprezentant tubylców.
xxx
Ale "le prawda" brzmi, wpisuję różne rzeczy do CV. Ostatnio (dziś) wpisałem się jako
wynalazca ostrego koła
Czasem tak myślę, czasem tak też czuję.
xxx
jaka kiera taki mostek.
xxx
Dziś rano miałem eksplozję w kuchni, eskplodowała szytka. Niech tyle z jej dziejowości że przebiłem ją pod wawelem (i pod wawelem zakopię jak tak dalej pójdzie) a założyłem pierwszy raz w dzień gdy poznałem towarzyszkę Życia a oświecał mnie status ostrokołowego posła. Szytka jest szyta już drugi raz, wszystko to układa się w prostą lecz długą historię z jedną eksplozją na dnie.
xxx
Widziałem dziś film Skorzezego z brawurową rolą Dikaprio. Ani słowa o ostrym kole.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz