poniedziałek, 19 lipca 2010

JP


Dziś zrozumiałem że na główce ramy mam ciągle JP i trzyma się tam długo, podczas gdy JP z laptopa zeszło mi już dawno. Po drodze laptop się zepsuł, spaliła się część której hefajstos w chinach już nie zrobi mi więcej. Czyżby rower więc "był" JP a laptop JP "nie był"? Czymże "jest" więc JP i dlaczego ostre koło jak zwykle jest w to zamieszane aż po ostatni zwój gwintu i stoi teraz pod szafą jakby nigdy nic a "ja" o tym pomyśleć muszę?

4 komentarze: